Na gwiazdkę otrzymałem grę w prawdziwie świątecznym klimacie – Hotline Miami, gierka jest bardzo fajna i nie razi nawet stylizacja na „starą grę” (trochę nadmiernie eksploatowana ostatnimi czasy). Tu efekt pikselozy pasuje, gdyż w przeciwnym wypadku duża brutalność gry byłaby zbyt „dosłowna”. Gra bywa momentami sporym wyzwaniem i nasuwają się skojarzenia z Super Meat Boy (giniemy często, ale natychmiast zaczynamy kolejne podejście) a ukończenie poziomu daje dużą satysfakcję. Na dodatek genialna muzyka i trochę schizowa fabuła.
O Mass Effect 3 można by dużo pisać, ale w skrócie: jest widowiskowo i patetycznie, jest finał walki ze żniwiarzami.